Wesoły Malkontent












poniedziałek, 23 lutego 2015

Tytan pracy

Nie tak dawno temu zdarzyło mi się prawie zaspać na autobus. I nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie to, że był to autobus, którym miałem wracać z pracy do domu. 
Autor: Unknown o 21:04
Wyślij pocztą e-mailWrzuć na blogaUdostępnij w XUdostępnij w usłudze FacebookUdostępnij w serwisie Pinterest
Etykiety: z Wesołego życia

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Nowszy post Starszy post Strona główna
Subskrybuj: Komentarze do posta (Atom)

Etykiety

gadżety komentarze obserwacje podróże przemyślenia twórczość z Wesołego życia

Archiwum bloga

  • ▼  2015 (16)
    • ►  listopada (1)
    • ►  kwietnia (2)
    • ►  marca (5)
    • ▼  lutego (8)
      • Wyjście z Ciemnogrodu cz.2 - Fuck the system
      • Tytan pracy
      • Wyjście z Ciemnogrodu cz.1 - Tablet czy laptop?
      • Z pamiętnika podróżnika cz.1 - Jak Malkontent na G...
      • Konsekwencji!
      • Pełnosprawna dyskryminacja
      • Hymn pochwalny - słowo na pożegnanie
      • Pierwsze koty za płoty
Obsługiwane przez usługę Blogger.