Jest kobieta, której nigdy się nie odmawia - na imię jej Wena. Nadchodzący czas i zbliżające się wraz z nim święto kobiet, natchnęły mnie do aktywności twórczej, której owoce przedstawiam poniżej.
Jestem feministką - kobietą wyzwoloną
Jestem feministką - kobietą wyzwoloną
W żadnym razie matką, broń Boże żoną!
Nie moją jest winą, że natura pokarała,
I zamiast siusiaka, łechtaczkę mi dała.
Dlatego też walczę! Z męskim uciskiem,
Dowodząc wyższości orgazmu - nad wytryskiem.
Jestem feministką, chłopom się nie kłaniam,
Nienawidzę ich za to, że mniej od nich zarabiam.
Swój brak kompetencji, podszyty kompleksami,
Leczę dość skutecznie - parytetami.
Gryzę zajadle, pomocną samczą dłoń,
Rzucam się do gardła, biję młotkiem w skroń.
Jestem feministką - kobietą wspaniałą!
Gardzę i przeklinam, tradycję skostniałą.
A kiedy jakiś "podludź" otwiera przede mną drzwi,
Biję chama w czerep! Aż do pierwszej krwi.
I gdy parszywiec jakiś, w dłoń mnie całuje,
Biegnę do toalety, gdzie obficie wymiotuję.
Jestem feministką - kobietą wyższej rasy,
A wszyscy faceci, to parszywe k....asy.
Tylko jeden problem jest obejść mi ciężko,
Jak ja biedna mam wynieść pralkę - na dziesiąte piętro?!
Poza tym wcale nie jestem, od mężczyzn gorsza!
Wszak tak jak i oni - codziennie golę wąsa!
Jestem feministką...
Wszystkim kobietom, zarówno tym wyzwolonym i tym zniewolonym, tym wojującym i tym pokornym, życzę wszystkiego najlepszego w ich wspólnym dniu - Wesoły M.
Wszystkim kobietom, zarówno tym wyzwolonym i tym zniewolonym, tym wojującym i tym pokornym, życzę wszystkiego najlepszego w ich wspólnym dniu - Wesoły M.



Brak komentarzy:
Prześlij komentarz